przez Thordis » środa, 20 czerwca 2012, 13:36
Ok, obiecałam więcej konkretów. Przedstawiam więc to, czego nie ujęłam wcześniej. Po głębszej analizie tekstu:
1. Podstawowa sprawa to fakt, że tekst ciężko się czyta. Chodzi zarówno o pytania, jak i odpowiedzi. Są tak naćkane błędami językowymi, składniowymi i logicznymi, że chwilami lektura naprawdę boli. Doradzam solidną redakcję i korektę, wykonaną przez osobę, która ma jakiekolwiek pojęcie na ten temat.
2. „Dziś są nam ona może bardziej potrzebne niż tysiąc lat temu i myślę że teksty takie jak Havamal ani trochę nie straciły na aktualności, czego nie mogę powiedzieć np na temat Biblii.”
Uważam ten wtręt za niepotrzebny i moje wrażenie, jako czytelnika jest nieprzyjemne. Sądzę, że takie słowa wypowiadane publicznie budują negatywny i błędny obraz asatryjczyków. Dlatego uważam, że jednak zaznaczenie, że wypowiadasz się wyłącznie we własnym imieniu jest niezbędne. Ja, i z tego co wiem, wiele innych osób, nie chce być kojarzona ze stawianiem własnej religii ponad innymi, wywyższaniem jej, dyskryminowaniem którejkolwiek. Z takich wypowiedzi biorą się później opinie, jakoby Asatru było wrogą opozycją dla chrześcijaństwa, a my oportunistami walczącymi z katolickim społeczeństwem, co jest totalną bzdurą. A taki wydźwięk mają te słowa. Masz prawo do całkowicie prywatnej opinii, ale w publikacji powinno być to jasno i wyraźnie zaznaczone.
3. „Gdy te boskie cechy zanikną u naszego gatunku nasze istnienie właściwie straci swój cel i między innymi to jest jedna z tych niezmiennych zasad;)”, „Cały czas musimy się kierować w stronę tych dobrych boskich cech a to wymaga nieustannej pracy, walki ze swoimi słabościami.”
Hmmm… Te dobre boskie cechy brzmią dla mnie… dziwnie.
4. Czytam i czytam… i mam coraz silniejsze wrażenie, że osoba przeprowadzająca wywiad w ogóle się do niego nie przygotowała. Wydaje się, że tak naprawdę nie bardzo wie o co i dlaczego pyta. Z treści i formy pytań można wyczytać tyle, że osoba rozmawia z przedstawicielem jakiejś „innej” i „nietypowej” religii, o której sama (osoba pytająca) nie ma bladego pojęcia. Jaki jest cel takiego wywiadu? Bez researchu, zainteresowania się tematem, przygotowaniem do rozmowy poprzez zgłębienie jej tematu… Niestety, jako czytelnik odnoszę wrażenie, że celem jest właśnie pokazanie jakie to całe Asatru jest inne, nietypowe i stoi w „takiej fajnej opozycji” do chrześcijaństwa.
5. „Niestety wielkim błędem wielu współczesnych religii jest to że nie uczą człowieka myśleć, jedyne co przekazują to twarde, bezwzględne przykazania. Czasami ich jedynym celem jest zdobycie jeszcze większej kontroli nad umysłami wiernych”
Patrz punkt pierwszy. Mówisz czym jest Asatru czy porównujesz je do cudzych religii? Wybacz, ale momentami to wygląda tak, jakby ten wywiad był pretekstem do pokrytykowania innych religii, pokazania jakie są beznadziejne. Takiemu podejściu prezentowanemu w publikacjach w mediach kultury masowej jestem przeciwna – i jako człowiek i jako asatryjczyk.
6. „Dawniej u ludów północy nie było tego problemu więc to jedno z nowych etycznych wyzwań dla naszej epoki.”
To nieprawda. Sposoby na spędzanie płodu były znane. Bardziej zawodne i nie polegające na interwencji medycznej, operacyjnej, ale z punktu widzenia etycznego – dla mnie to jedno i to samo.
7. „Myślę że nie powinniśmy zabijać nowych członków swojego rodu/plemienia - zwyczajnie gdy już pojawi się nowe życie to nie mamy prawa robić tego dla własnej wygody.”
Źródła historyczne twierdzą inaczej. Dziecko jako członka rodu/plemienia, którego życie należy chronić traktowano dopiero od momentu nadania imienia, wczesniej można było zostawić dziecko na pewną śmierć bez konsekwencji prawnych lub etyczno-moralnych. A pojęcie „dziecka nienarodzonego” i „zabójstwa” w sensie spędzenia płodu jest typowo współczesne.
8. Sądzę, że wszelkie dyskusje na tematy etyczno-moralne są na tyle subiektywne i zależą od wolnej interpretacji każdego z nas, że nie powinny być treścią tego typu publikacji. Dlaczego? Bo to nie ma sensu. Można o tym dyskutować, wypowiadać się jako „ja – Zenek Kowalski”, ale jeżeli wypowiadamy się jako „ja –asatryjczyk” należałoby właśnie odnosić się do źródeł, pokazać, że „przodkowie robili w ten sposób, ale w obecnych realiach uważam, że…” Można podać przykłady, cytaty. Rzetelniej i bardziej solidnie podejść do sprawy. Na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski? Czym są one kształtowane? Jaka jest podstawa wygłaszanych przez Ciebie poglądów? Tego mi tutaj brakuje. Bo jedna subiektywna i całkowicie prywatna opinia w tematach takich jak „aborcja”, „eutanazja” czy „homoseksualizm” nie czyni „opinii Asatru”, a z treści pytań wynika, że o tym miała być mowa. Chwilami nie rozumiem czy wypowiadasz się „w imieniu wyznawców Asatru” czy jako „Zenek Kowalski, który przy okazji jest asatryjczykiem i chce się tym pochwalić”. Nie mamy „wspólnego, oficjalnego stanowiska” w kwestiach moralnych, bo każdy myśli za siebie, są dyskusje, wymiany poglądów, ale czytelnik podczas lektury tego wywiadu odniesie błędne wrażenie, że te prywatne wynurzenia mają cokolwiek wspólnego z „ogólnoasatryjskim postrzeganiem etyki”. Wystarczy spojrzeć tutaj, na to forum, żeby zobaczyć jak bardzo różne są poglądy w tego typu tematach. W taki sposób niebawem napotkamy pytania typu „co Asatru mówi o partii politycznej XY”. I co im wtedy powiesz?
9. „Sprawa wygląda trochę inaczej gdy homoseksualiści domagają się np. ślubów w naszej tradycji. Tu byłbym zdecydowanie przeciwny bo ślub z definicji to związek kobiety z mężczyzną i nie ma co tu kombinować - każdy powinien ponosić konsekwencje swoich wyborów a konsekwencją tego że wybierasz homoseksualizm jest to że nie masz ślubu.”
W Asatru ślub nie jest aktem prawnym tylko społeczno-rytualnym. W Polsce „ślub rytualny” i ślub w urzędzie stanu cywilnego to dwa oddzielne akty. Jeżeli nie ma instytucji udzielającej takie śluby ani osób, które są do tego uprawnione lub nie, to trudno mówić o stanowisku wobec kultywowania ich przez kogokolwiek. To jest przysięga składana sobie nawzajem w obliczu świadków, a nikt nie ma prawa mówić innym komu i co mają przysięgać. Może to się spotykać z „ostracyzmem społecznym”, ale i tak każdy będzie przysięgał co chce komu chce. I tutaj wypowiadam się także jako osoba, która w tej właśnie tradycji brała ślub, więc logiczne, że wcześniej zgłębiałam temat i wiele się nad tą kwestią zastanawiałam.
10. „Nie popieram również tzw. "Parad Równości" i myślę że asatru jako religia powinno się zawsze trzymać z daleka o tego typu akcji.”
To też jest wyłącznie prywatna opinia. Ja akurat jestem podobnego zdania, ale czytałam i słuchałam wypowiedzi osób, które mają diametralnie odmienne poglądy – uważają uczestnictwo w takich akcjach za swój obywatelski obowiązek. I w takiej sytuacji – gdy opinie są tak skrajnie różne – także trudno mówić o próbach ujednolicenia stanowiska.
11. „Wiemy już, że w asatru nie ma 10 przykazań, tylko własny osąd i kultywowanie cnót. A jaka nagroda czeka człowieka, który rozwija cnoty asatru?”
10 przykazań. Kolejny wyraźny przytyk do chrześcijaństwa i pokazanie Asatru jako opozycji do niego. Bo czemu akurat 10?
12. „Nie uznajemy istnienia żadnego boga o cechach takich jak wieczność, nieśmiertelność itd nie czcimy też innych bogów.”
Ta odpowiedź wydaje mi się bardzo niepełna. Ja zrozumiałam, że chodziło Ci o boga o cechach Absolutu, ale Twoja odpowiedź nie wyczerpuje tego pojęcia.
13. „Czy mogę być asatryjczykiem i jednocześnie wyznawcą innej religii?”
To pytanie, jak dla mnie, nie ma sensu. Czy istnieje jakakolwiek religia, którą łączy się z jednoczesnym wyznawaniem innej?
14. „
Co do rytuałów to myślę że wielu osobom mogły by się spodobać;) Ciężko mówić o nich w skrócie ale generalnie polegają one na tym że albo zaprasza się bogów/duchy na ucztę (blot) albo pije się za nich (sumbel). W tym pierwszym wypadku składamy ofiarę dzieląc się z bogami jak przyjaciele tym co sprawia nam radość a w drugim chodzi o toasty.”
Tu przychylę się do opinii Szerszenia. Bardzo spłycasz i upraszczasz pojęcia. Uważam, że za bardzo.
15. „Wszystko to można zrobić bez specjalnego ceremoniału – po prostu powiedzieć "to jest dla was, przybywajcie przyjaciele" a następnie wylać lub wypić to co ofiarowaliśmy.”
Wypić ofiarę? To ona jest dla bogów czy dla Ciebie? Ja jak komuś cos daję to sama tego nie wychlewam, nie zjadam, nie zakładam sobie na głowę… Chyba wyraziłeś się w sposób, który zaburza znaczenie słów, bo zupełnie nie rozumiem, co miałeś tu na myśli.
16. „Oczywiście sam ceremoniał może być bardziej rozbudowany - ja podałem wersje dla jednej osoby – każda grupa ma ustalony swój przebieg rytuału blot jednak zawsze istota jest ta sama.”
Była kiedyś taka dyskusja, w której doszliśmy do wspólnych wniosków, że jednoosobowe składanie ofiar czy rozmowa z bogami to nie blot, a już tym bardziej nie sumbel. A tutaj z kontekstu wynika, że podajesz przepis na jednoosobowy blot.
17. „Do tego mamy braterstwo krwi, ogólnopogańskie zmazanie chrztu, przyjęcie asatru, nadanie imienia, rytuał przejścia w dorosłość, ślub i pogrzeb.”
Tutaj warto byłoby dodać, że nie wszystkie z nich są „obowiązujące dla wszystkich”. Tak jak nie wyobrażam sobie utożsamiania się z Asatru i nie odprawiania blotów, tak braterstwo krwi, zmazanie chrztu czy ślub to już indywidualne rytuały, które może odprawiać ten, kto odczuwa taką potrzebę, ale równie dobrze może wcale jej nie odczuwać.
18. „Do tego dochodzą rytuały magiczne, magia run, żywiołów ale to raczej już nie jest integralna część asatru - raczej coś co można robić lub nie i tak będąc asatryjczykiem.”
Ale co to ma wspólnego z ofiarami? Bo pytanie było przecież o składanie ofiar… Ta odpowiedź wydaje mi się chaotyczna. Na konkretne pytanie odpowiadasz rozwodząc się o wszystkim po trochu.
19. „Modlitw jako takich nie posiadamy, jeśli ktoś chce rozmawia z bogami lub duchami na swój sposób i żadne uczone formuły nie są tu konieczne.”
A jaka jest różnica między rozmową z bogami a modlitwą?
20. „Może też być kilku kapłanów - każdy od innego boga.”
Na jakiej podstawie czerpiesz tę informację? Pytam teraz zupełnie poważnie, bo ja osobiście nigdy się z czymś takim nie spotkałam, nie słyszałam, nie czytałam i jestem szczerze ciekawa gdzie taką praktykę się stosuje i skąd ona się wywodzi.
21. „Czy w asatru jest mitologia?”
Kolejne pytanie, w moim przekonaniu, z serii bezsensownych.
22. „Świat ten będzie trwać aż do Ragnaroku gdy się skończy a na jego miejsce powstanie nowy - zapewne wtedy cały proces się powtórzy.”
Powtórzy? Ale bogowie, którzy przeżyją już istnieją, nie muszą powtórnie wyłaniać się z chaosu. Wszechświat też raczej nie ulegnie całkowitemu rozpadowi, żeby trzeba go było kształtować od zera.
23. „Ten czas to jakieś 1000 miliardów lat, od wielkiego wybuchu który był początkiem tego wszechświata minęło jakieś 16 miliardów więc jeśli da mi się wejść do Walhalli będe miał tam sporo czasu na ucztowanie;)”
Wcześniej mówisz o tym, że nie każdy trafia do Walhalli i że to błędne przekonanie, a teraz sam podbudowujesz to przekonanie, powtarzasz popkulturowe frazesy.
24. „Choć musze przyznać że Asatru to jedna z nielicznych religii gdzie stereotyp często odpowiada [/ż][rz]eczywistości - asatryjczyk często wygląda jak brodaty wiking z przed tysiaca lat;)”
Ja również całkowicie się z tą opinią nie zgadzam. Uważam, że jest niezgodna z prawdą. Owszem, takie osoby się zdarzają, bo wpasowanie w ten stereotyp ma dla nich jakieś indywidualne znaczenie, albo po prostu dobrze się czują z brodą ;P Ale, litości, to nie jest wcale ani częste ani powszechne.
25. „Asatru jest często postrzegane jako religia wojowników -mężczyzn. Dlaczego tak jest?
Hmm może przez skojarzenia z wikingami? Choć musze przyznać że Asatru to jedna z nielicznych religii gdzie stereotyp często odpowiada żeczywistości - asatryjczyk często wygląda jak brodaty wiking z przed tysiaca lat;) Ogólnie dawne plemiona germańskie były bardzo waleczne a i nasza współczesna etyka nie nadaje się na pacyfistyczną jednak to nie tak że asatru jest tylko dla wojowników - może tu znaleźć miejsce i rolnik, i artysta i każdy inny. No chyba że nazwiemy asatru religią "wojowników
życiowych" bo całe życie to walka i starania - wtedy moge się zgodzić na takie określenie. Rolnik też musi walczyć jak nie z wrogiem to z nieurodzajem i poeta również np o serce kobiety;)”
A kobiety? Pytanie odczytuję pośrednio jako „czy Asatru to religia tylko dla mężczyzn”, a w odpowiedzi nie widzę ani słowa o tym, że jest ona także dla kobiet.
26. „Ja uważam te religie za bardzo szkodliwe – choćby taki judaizm z hasłem "narodu wybranego" bardzo kojarzy mi się z teorią pewnego pana o narodzie niemieckim. Oczywiście jest wielu dobrych żydów, chrześcijan i muzułmanów ale są oni raczej dobrzy pomimo swej religii a nie dzięki niej.”
Publiczne wypowiedzi tego typu źle mi się kojarzą. I genialnie się wpasowują w to, co wcześniej uznałam za cel tej publikacji…
Taki sam komentarz mogę dać do odpowiedzi na kolejne pytanie. Zbędne i budzące we mnie negatywne skojarzenia.
27. „Asatru ma opinię dość krwawego. Jak to jest z prawem zemsty?”
W odpowiedzi na to pytanie brakuje mi stwierdzenia, że podlegamy prawu państwa, w którym żyjemy, niezależnie od wyznania. Bo to może być przez czytelników źle zrozumiane, jako aprobata dla łamania prawa cywilnego i karnego.
28. „W Polsce jest nas jeszcze niewielu i większość z nas to samotni wyznawcy, choć we Wrocławiu działa dobrze zorganizowana grupa Asatru Polska.”
Jeżeli się mylę, proszę o sprostowanie, ale nie byłabym pewna czy stwierdzenie, że „Asatru Polska to grupa działająca we Wrocławiu” jest zgodne z prawdą.
29. „Ja również staram się organizować święta, rytuały, wykłady - mam tu parę osób które mi pomagają.”
Dla kogo je organizujesz? Skoro pisałeś, że nie masz zorganizowanej grupy wokół siebie, a o własnej rodzinie/kindredzie/grupie przyjaciół-asatryjczyków nie wspominasz.
30. „Generalnie nie asatryjczyk wyznający germańskich bogów to będzie ktoś kto np. ma inne podejście do tych bogów, do naszej etyki, tradycji, filozofii, postrzegania świata.”
31. Oczywiście zakładam, że błędy ortograficzne, interpunkcyjne i edytorskie zostaną przez kogoś poprawione, więc o nich truć nie będę.
A moim zdaniem to głównie kwestia nomenklatury, nad którą długo można by się rozwodzić. Generalnie ja sądzę, że powinno się używać raczej określenia „poganie germańscy” lub „wyznawcy Forn Sidr” dla określenia wszystkich takowych. Używając formy „asatryjczyk” posługujemy się nomenklaturą uproszczoną. Jest to bardzo powszechne i dlatego nie ma co z tym walczyć, ja sama siebie nazywam w ten sposób. Jednak niektórzy tego określenia „nie czują”, identyfikują się z inną terminologią. I nie jest to zawsze zależne od różnic w „podejściu do bogów, etyki, tradycji”.
To tyle ode mnie. I nie traktuj moich uwag jako ataku na Ciebie. Po prostu wystawiłeś tekst na forum publiczne prosząc o uwagi i komentarze. Skoro tak, to uznałam, że ciekawią Cię opinie na jego temat. A moja przedstawia się akurat w ten sposób.