Czy wojownik który zginąłby taką o to śmiercią, mógłby liczyć na podróż na kolanach walkiri czy to wymysł twórców?
http://static.sevenload.net/swf/player/ ... awy%2F5510
was1992 napisał(a):mnie się wydaje, że sama śmierć, jakakolwiek by ona nie była, nie zapewnia ci wstępu do Walhalli. Tu chodzi o całe twoje życie, czy zachowywałeś się honorowo, broniłeś rodziny, itp.
was1992 napisał(a):mnie się wydaje, że sama śmierć, jakakolwiek by ona nie była, nie zapewnia ci wstępu do Walhalli. Tu chodzi o całe twoje życie, czy zachowywałeś się honorowo, broniłeś rodziny, itp.
To nie jest czasem tak, że zaistniały dwie tradycje, z których jedna głosi, że Sigurd nie zginąwszy w bitwie trafił do Hel, a druga, że Sigurd jako bohater trafił do Walhalli?
Coś mi się tak kojarzy, ale poszperam jeszcze w książkach.
Aczkolwiek druga wersja wydaje mi się bardzo rozsądna. Skoro był nie lada wojownikiem, który wygrał nie jedną bitwę i na dodatek zaszlachtował smoka-olbrzyma, to z całą pewnością w Ragnarok przyda się jak mało kto z ludzi. Ponadto Fafnira zabił dzięki pomocnej poradzie "pewnego sędziwego człowieka z długą brodą" (ciekawe, któż to taki), a wszystkich swoich zwycięstw dokonał mieczem podarowanym jego ojcu przez Odyna, który od... początku wykazywał duże zaangażowanie w dzieje rodu Volsungów, trochę jakby szykował bohaterów w szeregi einherjów*. I taki Sigurd miałby przebytować Bitwę bezużytecznie w Hel tylko dlatego, że został zamordowany, a nie zabity na polu bitwy? Wydawałoby mi się to dziwne.
* w tym zdaniu opieram się na wersji wydarzeń przedstawionej w Sadze o Volsungach, rzecz jasna
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość