Własnie przędzenie i różdżki obrzędowe bardzo mi tu pasują. W sumie to właśnie przedzieranie się przez artykuły o volvach i różdżkach zmusiły mnie do zastanowienia się nad tą "kądzielą Frigg". Różdżki obrzędowe są interesującym przedmiotem badań ale widzę teraz, że również przęślica, kądziel i wrzeciono jest coraz popularniejszym tematem wśród badaczy. Nigdy nie widziałam jak się przędzie używając przęślicy, ale widziałam raz szamana przy pracy wykorzystującego coś co wyglądało jak prząślica ze sznurem na końcu którego było coś w stylu wrzeciona (celem tej pracy nie było jednak przędzenie a zaproszenie duchów).Ponieważ ostatnio mam trochę więcej czasu to postanowiłam dowiedzieć się w końcu więcej na temat różdżek i obrzędów.
Ale wracając do Frigg. W sumie to kądziel kojarzy mi się własnie z chmurą, kłębiastą. Chociaż chmury czasami wyglądają już jak "uprządnięte" (nie wiem czy istnieje w ogóle takie słowo) nici, a czasami układają się w kształty, które można by nazwać już gotowym obrazem (utkanym?). Może kądziel to poetycka nazwa chmury a Asgard wyobrażano sobie gdzieś tam nad chmurami?
Tkanie w sumie też łączy się z pewnymi czynnościami magicznymi, siecią wyrd, kreacją przyszłych losów - chociażby Walkirie (Darraðarljóð).
Norny przędą nici życia a losy tkają - chyba można to tak określić używając słownictwa związanego z rzemiosłem (a jeśli nie, to Krucza na pewno będzie wiedzieć jak to najwłaściwiej nazwać).
Frigg zna los wszystkich ludzi i bogów. Ale nie widzi go chyba tak wyraźnie, żeby przewidzieć jemiołę, Hóda i Lokiego. Właściwie to Baldr ma sen a nie Frigg wizję. A może widzi ale nie chce/nie może tego zmienić? Frigg z pewnościa posiada moc, jest w stanie skłonić wszystkie stworzenia do złożenia przysięgi. Może wpływać na losy i życie, bo dzięki temu, że przewiduje reakcje Odyna ocala Longobardów i daje im zwycięstwo - mimo iż wg pierwotnego planu Odyna miało być inaczej. Ma ogromne możliwości, więc w tym momencie można tylko spekulować dlaczego nie ocaliła Baldra. Moja teoria jest taka, że znając przyszłość, wie, że to było najlepsze rozwiązanie. Jednak tak ciężko jest jej pogodzić się z tym faktem, że walczy o jego życie - mimo iż wie, że i tak syn musi zginąć.
I teraz analogia do przędzenia i tkania (Krucza, popraw w razie czego

) - Frigg nie przędzie nici życia (tak jak Norny), ale miejscowo może coś popoprawiać na materiale, który jest tkany. Trochę zmienić wzór. Nie zmieni jednak nici - te, które mają pęknąć, albo są za krótkie - skończą się. Tka ktoś inny, ale Frigg widzi tkaninę i wie jaki wzór ostatecznie powstanie. Może go dotknąć i trochę zmodyfikować, ale znaczenie obrazu pozostanie. Frigg widzi to już na początku procesu tkania, dlatego zna losy - potrafi domyślić się jak ułożą sie nici ale ingerować w proces może nieznacznie. (Albo nie chce? A może tka w transie i dlatego nie jest w stanie zmienić wzoru, który sam się tworzy?)
Dużo sensu jest w teorii, iż kądziel została dołożona do Frigg, jako atrybut gospodyni. Ale w takim przypadku powinno się jej też dołożyć np klucze, prawda? A o tym ani słowa. Kądziel i przęślica. Ech, ciężka ta nasza mitologia a zrozumienie o co chodziło ludziom setki lat temu i tak w 100% możliwe nie będzie.